Już pod koniec pierwszej rundy doszło do decydującego rozerwania naszego peletonu. 2 zawodniczki odjechały wprzód, my z Kamilą jechałyśmy za nimi, jednocześnie uciekając przed goniącymi nas dziewczynami. Na drugiej rundzie przez chwilę jechałyśmy z dwoma kolejnymi zawodniczkami z jakimi się połączyłyśmy w grupkę, reszta non stop goniła nas z tyłu. W końcu mocna współpraca teamowa, pod górę jak i potem na zjeździe pozwoliła oderwać się od dwójki rywalek i dalej już wspólnie po zmianach goniłyśmy do mety. Na trzeciej rundzie już mocno dały się we znaki skumulowane sztywne podjazdy, tym bardziej, że cały czas trwała ucieczka naszego duetu i gonitwa jednocześnie.
Walka rozgrywała się na całego, z rywalkami, podjazdami jak i samym sobą. Ze swojej strony wiedząc, że to moja mocniejsza strona w tym roku, dawałam mocne zmiany na zjeździe i płaskich odcinkach, aby powiększać nam możliwie przewagę. W tym momencie wiedziałyśmy już z Kamilą, że jeśli to się uda to dowieziemy srebrny i brązowy medal.
Na ostatnim podjeździe, obejrzałam się nie widząc nikogo z tyłu. Kamila odjechała wprzód po srebro, a ja ze spokojną przewagą dojechałam do kreski po brązowy medal. Cieszę się że znów udało nam się podczas Mistrzostw Polski wypełnić medalowe podium, można powiedzieć, że wygląda ono identycznie jak na mistrzostwach ze startu wspólnego w Brodnicy, jednakże wymieniłyśmy się kolorami medalów. Tym razem wyścig się tak ułożył, że współpraca teamowa miała spore znaczenie oraz bardzo pomogła nam obu w osiągniętym rezultacie.
Osobiście cieszę się z wywalczonego 4tego medalu MP w tym roku, jako że po raz pierwszy udało mi się w jednym roku zaliczyć wszystkie mistrzowskie imprezy masters w walce o koszulkę z orzełkiem.